photo: Dean Chaulkly / Sony Music


Inspiracja dla nowego albumu pojawiła się późno w nocy w nowym domu Serge'a.
"Mam starą szafę grającą i jednej nocy nie spałem do aż do szóstej rano i słuchałem tych wspaniałych utworów, od Elvisa do Chemical Brothers" - wyjaśnia Serge. "Pomysłałem sobie - wow, gdybyśmy nagrali taki album, który możnaby włączyć w dowolnym momencie dnia i nocy i z którego leciałby jeden świetny kawałek po drugim. Wiedziałem, że to niezwykle ambitne, ale gdyby udało się nam to zrobić, efekt byłby niewiarygodny".

Wynikiem tych metafizycznych rozważań jest zbiór niezwykłych piosenek z ostrzejszymi tekstami. Zwalczanie tak różnych tematów jak pustka kultury celebrity ("La Fee Verte"), palące samousprawiedliwianie się ("Days Are Forgotten") i destrukcyjne romanse (rock'n'rollowa kołysanka "Goodbye Kiss") to dowód na to, że brak snu może być halucynogennym narkotykiem. "Spędziłem miesiąc, pracując nad słowami - nie robiłem tego wcześniej" - wyjaśnia Serge.

"Celem było stworzenie nowoczesnego kanonu" - mówi Serge na zakończenie. "Takiego, który poruszy ludzkie serca i który fani będą mogli zaśpiewać. Minęło piętnaście lub szesnaście lat od ostatniego naprawdę klasycznego albumu, ale myślę, że osiągneliśmy nasz cel".

Najlepszy zespół w Wielkiej Brytanii nagrał swój najlepszy album. Taki, który jest idealny i na domową imprezę i na występy na żywo i do 24-godzinnej szafy grającej. I reasumując, jak sam T-Rex odkrył, sprzeciw jest daremny.