źrodło: Warner Music Poland

"Będziemy przyjaciółmi na zawsze, na dobre i na złe, na wszystko, co wydarzy się we wszechświecie" - tak przyrzekali sobie Anthony Kiedis, Michael Balzary, znany lepiej jako Flea, i Hillel Slovak, gdy pod koniec lat 70. XX wieku uczęszczali do Fairfax High School w Los Angeles. Szkoły, którą kończyło wiele znanych postaci show-biznesu, choćby Slash, Demi Moore i bracia Michaela Jacksona - Jermaine i Marlon. Faktycznie, przyjaźnili się serdecznie, doświadczając wielu wspaniałych, lecz również i tragicznych chwil.

Anthony, Flea i Hillel od dziecka kochali muzykę. Flea - najlepiej wykształcony z wszystkich Peppersów, najpierw zapałał miłością do jazzu, lecz później poszerzył spectrum zainteresowań o funk, soul, a także rock, hard rock i punk rock. Jego pierwszym instrumentem była trąbka. Na basie nauczył go grać Hillel, gdy w 1983 roku zapadła decyzja o powołaniu do życia zespołu. "Hillel miał ogromny wpływ na moje życie. To dzięki niemu gram na basie. Podziwiałem to, jak gra, jak rusza się na scenie. Dzięki niemu zakochałem się w rocku. Wcześniej uważałem, że to głupia muzyka" - wspominał Flea w biografii zespołu "Fonication". Pierwotną nazwę Tony Flow & The Miraculously Majestic Masters Of Mayhem, zastąpiono tą znaną do dziś - Red Hot Chili Peppers.

Anthony Kiedis początkowo pasjonował się poezją, aktorstwem (potem pojawił się w paru obrazach, choćby "Na fali" z Patrickiem Swayze i Keanu Reevesem) i tańcem. Szybko jednak okazało się, że jest wręcz idealnym kandydatem na frontmana rockowej kapeli, a także świetnym tekściarzem. Tutaj kolejną zasługę trzeba przypisać Slovakowi, który przekonał przyjaciela, że lepiej zrobi, jeśli swoje teksty będzie przedstawiał w rockowym kontekście. Kiedy na horyzoncie pojawił się perkusista Jack Irons, Red Hot Chili Peppers zaczęli intensywnie działać na scenie klubowej w Los Angeles. Zespół od samego początku przykuwał uwagę publiczności i nierzadko sprawiał swoimi występami, że gwiazda wieczoru dostawała mniejsze owacje (przekonali się o tym choćby mistrzowie hip-hopu z Run-D.M.C.).RHCP tworzyli bowiem coś, czego wcześniej na scenie Miasta Aniołów się nie grało - połączenie ogromnej, punkowej, a czasem wręcz hardcorowej energii, psychodelicznych zagrywek, funkowego, erotycznego bujania i rapowania.